Przesuszone, zaczerwienione i popękane- usta. Znacie to, zwłaszcza teraz - kiedy aura jest nieprzyjazna- mróz,deszcz, wiatr. Skóra warg nie ma lekko. Mi z pomocą zawsze przychodzi mały cudotwórca czyli balsam do ust Reve de Miel marki NUXE.
Balsam regeneruje spierzchnięte usta, przynosi im ukojenie, chroni przed ponownym wysuszeniem.
Jeśli
chcę użyć szminki ,która ma tendencję do przesuszania ust lub do
podkreślania skórek uprzednio nakładam warstwę tego produktu. Przed
nałożeniem pomadki dokładnie go zmywam i uzyskuję efekt supermiękkich i
delikatnych usteczek;) Jeśli usta są spękane i mocno podrażnione zalecam
stosowanie go grubą warstwą na noc.
W składzie tego kosmetyku znajdziemy substancje takie jak olej ze słodkich migdałów, masło shea, miód, olej ze skórek grejfpruta i cytryny , olej sojowy,ekstrakt z nagietka, allantolinę i olej z róży rdzawej.
Najbardziej lubię jego konsystencję- jest dość gęsty, na ustach nie błyszczy jak wazelina czy inne balsamy- wykończenie (o ile można mówić o nim w przypadku kosmetyków pielęgnacyjnych) jest półmatowe. Otula usta i pozostaje na nich przed długi czas. Nie lepi się, ale czuje się ,że ma się go na nich- dla mnie osobiście nie jest to jego wadą.Cytrynowy zapach kojarzy mi się z herbatką popijaną w zimowe wieczory.
Produkt bardzo wydajny, zamknięty w estetycznym, szklanym słoiczku. Aplikacja za pomocą palca sprawia ,że stosowany może być jedynie w domowym zaciszu lub wszędzie tam gdzie możemy umyć ręce. W tej samej linii dostępny jest sztyft, jednak go nie używałam i nie wiem czy jego właściwości pokrywają się z balsamem.Zapłaciłam za niego 42 zł- za tą ceny otrzymujemy 15 g kosmetyku.Należy go zużyć w ciągu 12 miesięcy.
Na stronie internetowej możecie namierzyć gdzie można go kupić. W Białymstoku dostępny jest w aptece Aster w Alfie.
Mój niezbędny kosmetyk ratujący z opresji nawet najbardziej zniszczone usta. Polecam!
już od dawna na mojej zakupowej liście :>
OdpowiedzUsuńWarto go kupić, szybko pozbywa się "haczyków" z ust:)
UsuńMam go nakladam zawsze gruba warstwe na noc,a w ciagu dnia wole uzywac jego "brata" w sztyfcie :))
OdpowiedzUsuńI co tak samo dobry jest ten sztyft? Bo poszukuję czegoś do torebki:)
Usuńwygląda fajnie jak miodek :P
OdpowiedzUsuńDokładnie, nawet po czasie może troszkę konsystencją przypomina taki stały miodek,ale na ustach rozprowadza się bez zarzutu:)
Usuńod dawna na niego się czaję....i co rusz co innego kupuję bo zapominam , że miał to być Nuxe....ale widziałam go u mnie w zielarskim za dobrą cenę bo 28zł;)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie fajna cena:)
UsuńOd dłuższego czasu poszukuję go u siebie, ale nie mam coś szczęścia
OdpowiedzUsuńod niedawna na mojej niekończącej się chciejliście :D
OdpowiedzUsuńoj, lubię firmę nuxe, mam kilka produktów i z każdego jestem zadowolona, może i ten wpadnie mi do kosmetyczki :D
OdpowiedzUsuńChciałabym go przetestować, jak skończy się moja pomarańczka z Pat&Rub :) Uwielbiam balsamy w słoiczku.
OdpowiedzUsuńJa zaczynam poznawać Pat&Rub- może skuszę się na ich produkty do pielęgnacji ust:)
Usuń