sobota, 29 września 2012

Bobbi Brown Makeup Manual / Perfekcyjny makijaż



Książka znanej makijażystki Bobbi Brown to chyba najbardziej popularna pozycja wśród książek o makijażu. Postaram się przybliżyć Wam jej treść i moją opinię o tej makijażowej lekturze.Mam nadzieję, że moja recenzja pomoże Wam zdecydować czy ta książka ma zamieszkać w Waszej domowej biblioteczce.


Zaczynając od wyglądu - trochę wbrew przysłowiu ,że książki nie ocenia się po okładce. Mamy tu do czynienia z miękką oprawą , co ma swoje plusy ( książka jest lżejsza) i minusy ( mniejsza ochrona książki przed zniszczeniem). 


Zdjęcia są bardzo dobrej jakości, których jest w Perfekcyjnym Makijażu ponad 200 i zapewniam ,że każde jest wykonane z najwyższą dbałością. Publikacja zawiera zarówno zdjęcia z poszczególnych kroków wykonywania makijażu jak i zdjęcia typu beauty.  Szata graficzna (czcionka, układ elementów na stronach książki) są czyste,czytelne i przejrzyste. Czyta się bardzo dobrze, kolory użyte w tekście są bardzo kobiece. Ja bardzo lubię ten styl ,dotyczy to książki, opakowań kosmetyków oraz strony internetowej BB.

Przechodząc do samej treści- autorka oprowadza nas przez świat makijażu zamykający się w 12 rozdziałach. Pogrupowane są one w dwie części- pierwszą skierowaną bardziej do adeptów w tej dziedzinie ,opowiadającej o podstawach makijażu. 


Bobbi pomaga nam skompletować narzędzia niezbędne do wykonania podstawowego makeup'u ,ale co najlepsze jest to podejście bardzo innowacyjne, bo Pani Brown daje wskazówki jak nasza kosmetyczka powinna być wyposażona na co dzień, na wieczorne wyjście, podczas podróży czy wyjściu na siłownię/fitness. Dzięki jej radom ,wiemy co warto umieścić w swojej toaletce. Jeśli zastanawiacie się nad kupnem porządnych pędzli , możecie obejrzeć je właśnie w tej książce oraz poczytać o ich właściwościach. Jeśli jesteście kompletnie zielone i nie wiecie czym kierować się przy zakupie pędzli , w tej książce znajdziecie poradę w tej sprawie i ocena jakości pędzla nie będzie już dla Was problemem. Ważne jest też dbanie o nasze przyrządy do wykonywania makijażu, firmy produkujące te przedmioty często zostawiają konsumentów bez żadnej informacji , co do utrzymania i konserwacji , ale mając ten artykuł przed oczami nie będziecie miały problemu w tej kwestii.



Pewnie czekacie w tej recenzji na to ,aż zacznę pisać o wykonywaniu samego makijażu. Chwila , chwila. Czy nie ważniejsze jest poruszenie tematu pielęgnacji skóry? Oczywiście ,że tak ! Przecież makeup najpiękniej prezentuje się na zadbanej i zdrowej skórze. 

 
 Bobbi porusza tu także temat zdrowego odżywiania i trybu życia. Mamy tu pokrótce opisane typy cery i właściwą dla nich pielęgnację, ochronę przeciwsłoneczną oraz substancję korzystnie wpływające na funkcjonowanie skóry.



W rozdziale 4 zaczynamy czytać o makijażu. Uczymy się przygotowywać twarz do makijażu, dobierać idealny odcień i konsystencję podkładu. Dowiadujemy się o przeznaczeniu poszczególnych kolorów korektorów,aby ukryć mankamenty naszej urody.Bardzo mnie cieszy , że Bobbi pokazała jaki kolor korektora pasuję do koloru cery (różowa, brzoskwiniowa,ciemnobrzoskwiniowa) oraz jak aplikować ten czarodziejski kosmetyk w przypadku oczu skośnych.Oczywiście te elementy dotyczą również podkładu, który jest opisany w dalszej kolejności.


 Po ilości zagadnień od razu widać,że autorka zna się na rzeczy- w swojej książce daje rady jak postępować ,gdy mamy problem ze specyficznymi stanami skóry takimi jak trądzik, przebarwienia, znamiona. 


Następnie opisane mamy sposoby aplikacji pudrów,bronzerów,samoopalaczy, róży ( z podziałem na róże w pudrze ,żelu i kremie)Szybciutko przechodzimy do rozdziału o ustach. Bobbi podaje nam przewodnik pomagający wybrać odpowiedni kolor szminki, piszę o wykończeniach pomadek,aplikacji konturówki i błyszczyka.



Bardzo obszernym rozdziałem są "Oczy". Zaczynając od najważniejszego, czyli ramy dla naszego makijażu czyli brwi- porady jak je stylizować i  upiększać.Konturowanie oczu,zabawa kolorem, aplikowanie cienia w kremie, nakładanie kultowego produktu Bobbi Brown czyli eyelinera w żelu. Prezentacja step by step - smoky eyes, nakładanie maskary,sztucznych rzęs. Makijażystka przedstawia swoje firmowe 10 kroków do doskonałego makijażu.


Mamy zaprezentowane makijaże specjalne czyli ślubny i wszystkie bezcenne wskazówki dla Panny Młodej,makijaż okazjonalny,dla nastolatki, dla kobiety dojrzałej,dla przyszłych mam, na kiepski dzień.



W drugiej części Bobbi wprowadza nas w krainę profesjonalistów. Dla osób ,które są związane lub planują przyszłość w tym zawodzie ten rozdział jest niezwykle ważny- mamy w nim podpowiedź jak doskonalić swoje umiejętności , źródła czerpania informacji. 


Mamy świetne podstawy o tym jak pokazać światu swoje prace, jakie ścieżki kariery możemy wybrać ( pracę dla marki w domu towarowym, w telewizji, reklamie, prasie,przy pokazach mody czy wykonując makijaż na pannach młodych lub klientach salonu kosmetycznego).


Bobbi tak jak w pierwszej części pomagała nam stworzyć własną kosmetyczkę, tak w tym dziale doradza w kompletowaniu kosmetyków do kufra wizażysty.


Makijaże opisywane w tej części to makijaż fotograficzny makijaż do magazynów,makijaż artystyczny,etniczny czyli wszystkie typy makeup'u w których Makeup Artist może się wykazać kunsztem i puścić wodze fantazji. 



Bobbi cofa się do historii makijażu, epok i wizerunków ,które mocno odcisnęły się w świecie wizażu i charakteryzacji np. look Elizabeth Taylor ,która wcieliła się w rolę Kleopatry.Bardzo lubię oglądać zdjęcia z backstage'u ,dlatego tekst o pokazach mody był dla mnie strzałem w 10. Brown miała przyjemność pracować ze znanymi osobami takimi jak np. Fergie i Queen Latifah.W swojej książce wymienia największych ,sławnych wizażystów oraz innych pionierów w branży beauty ,którzy mieli duży wpływ na Bobbi jako makijażystkę oraz na historię tego sektora.

Książka dostępna jest w dwóch wersjach (w języku polskim i angielskim).
Gdzie kupić:Allegro.pl, Galaktyka.com.pl,lne.pl
Cena: ok. 70 zł

Podsumowując- Perfekcyjny makijaż to pozycja obowiązkowa dla : osób które chcą nauczyć się wykonania makijażu, ludzi dla których makijaż to pasja i praca, młodych dziewczyn ,które dopiero chcą zacząć się malować, dla Pań które nie potrafią podkreślać swojej urody ,która ulega zmianom z biegiem lat oraz dla tych ,którzy dotąd nie interesowali się makijażem , a chcą przeczytać jak ,ktoś z tak wielką pasją opowiada o swoim zawodzie,zamiłowaniu i hobby.POLECAM!



piątek, 21 września 2012

Revlon Colorburst Lip Butter




Sławne masełko do ust Revlonu , zasłużyło już chyba na miarę produktu wałkowanego na blogach -przepraszam za wyrażenie - "do porzygu". Taki los podzieliła między innymi gąbeczka BB i płyn micelarny Bioderma. Obie wymienione rzeczy posiadam i na prawdę dziwi mnie zjawisko występujące w blogowym świecie, że najpierw chodzimy napalone na te produkty ,a kiedy już są dostępne w naszym kraju to nie decydujemy się na ich zakup,a tylko piszemy ,że mamy już dość postów dziewczyn,które zainwestowały te produkty i chcą się podzielić swoją opinią (zazwyczaj pochlebną, bo te produkty są świetne). Często zwlekam z recenzją takich kosmetyków ,aż szum wokół nich opadnie i nikt nie zgani mnie ,że wywołuję u niego blogowe torsje;)



Na czym polega fenomen masełek koloryzujących do ust? Już wyjaśniam- otóż są to produkty zaliczające się do kolorówki jak i do pielęgnacji. Czasami boimy się ,że jak coś ma być do wszystkiego to najczęściej okazuję się do niczego. Na szczęście w tym przypadku ta reguła się nie sprawdza.



Za co daje plusy temu produktowi? 
Po pierwsze opakowanie- moim zdaniem bardzo ciekawe, bazujące na eleganckich opakowaniach szminek Colorburst, jednak bardziej nowoczesne, dziewczęce i zabawne. Półprzeźroczysty kolorowy plastik nawiązuje do półtransparentnego  koloru jaki daje na ustach ten balsamik. Zaplusowało u mnie swoim delikatnym zapachem, lepsze to niż miałoby pachnieć np. chemiczną truskawą- to nie dla mnie.
Daje się nim dobrze stopniować krycie i intensywność koloru.Trwałość - i tu zaskoczenie- jak na produkt o dość "mokrej" konsystencji trzyma się całkiem nieźle, jakby trochę barwił skórę ust.Noszenie go jest przyjemne, czuć delikatne nawilżenie, usta po zmyciu są mięciutkie i nie ma na nich śladu wysuszenia (zawiera masło z mango,shea i kokosowe). Dobrze łączy się z innymi produktami, np.w połączeniu z błyszczykiem.
Lekki kosmetyk do makijażu ust, idealny na lato.



Co zasługuję na klapsa? 
Zdecydowanie dostępność-w moim Douglasie permanentnie ich brak. Kupiłam je troszkę taniej w drogerii Lotos w Białymstoku.Następnym minusem jest ograniczona ilość odcieni na polskim rynku.Myślę ,że nie będzie zbyt wydajny (trzeba kilkakrotnie przejechać po ustach aby kolor dobrze się rozłożył). Słyszałam ,że lubi się roztapiać w upale- teraz nam raczej to nie grozi, jednak kupiłam go latem, w gorące popołudnie i kiedy wieczorem wyjmowałam go z torebki, przyznaje ,że robiłam to z duszą na ramieniu. Na szczęście nie zmienił swojej formy ( może ochronił go bajzel w mojej torebce- nie wiem ;p ) Cena - spadek o kilka złotych w dół zapewniłby większą przychylność temu produktowi.


Kto ją polubi?
Dziewczyny ,które lubią wypróbować kultowe kosmetyki prezentowane na blogach.
Wszystkie z nas,które preferują delikatny kolor na ustach, oraz chcą łączyć makijaż z pielęgnacją w jednym.Posiadaczki suchej skóry ust lub z tendencją do przesuszania, które chcą poprawić ich kondycję i jednocześnie mieć je podkreślone kolorem.

Kto powinien ominąć szerokim łukiem?
Fanki mocnego makijażu ust, matowych wykończeń, szalenie napigmentowanych szminek.

Cena: ok. 40- 45 zł
Pojemność: 2,55 g


Używacie? Lubicie?
Dajcie znać w komentarzach:)

czwartek, 6 września 2012

Pędzle Sigma Synthetic Essential Kit 10 Brushes



Kiedy zaczynałam oglądać youtubowe fimiki o pędzlach Sigmy było dość głośno. Popularność zdobyły dzięki mianowaniu ich odpowiednikami pędzli Mac. Z doświadczenia wiem ,że szukanie odpowiedników niesie za sobą więcej kosztów ,niż kupno pędzla droższej marki.Po kupieniu mojego zestawu nie powiem Wam czy te pędzle są odpowiednikami pędzli Mac, ponieważ zamówiłam zestaw taki ,aby moje pędzle się nie dublowały.


Zanim opiszę wszystkie pędzle ,to pokażę w jakiej formie do nas przychodzą.Pędzle zapakowane były w dwa pudełka, do każdego pędzelka dołączona jest folia oraz nasadka zabezpieczająca włosie.


Dostałam również broszurę o moim zestawie, sposobach jego czyszczenia oraz katalog nowych produktów.Jest to dla mnie zawsze na plus, bo firma nie sprzedaje nam tylko produktu,ale dba o to ,żebyśmy wiedzieli jak nasze pędzle pielęgnować oraz jak je poprawnie wykorzystywać.Miłą niespodzianką gratis w postaci małego pędzelka do eyelinera.



Zestaw o nazwie Synthetic Essential Kit zawiera dziesięć pędzli w pięciu kształtach i dwóch rozmiarach. Są to pędzle syntetyczne, zaprojektowane tak aby włosie nie pochłaniało kosmetyków. Zestaw został zaprojektowany tak, aby pędzle uzupełniały się wzajemnie umożliwiając makijaż wszystkich elementów twarzy.


Pędzle w większym rozmiarze przeznaczone są do twarzy. Można nakładać nimi podkład płyny oraz mineralny, róże i bronzery pod różną postacią. Przeznaczyłam je głównie do konturowania twarzy produktami kremowymi.


Mamy tu F28 Round Kabuki (zaokrąglony kabuki),F84 Angled Kabuki (skośnie ścięty),F86 Tapered Kabuki(szpiczasty), F88 Flat Angled kabuki (skośnie ścięty flat top)  oraz F80 Flat Kabuki (płasko ścięty).

F28 Round Kabuki
F84 Angled Kabuki
F86 Tapered Kabuki


F88 Flat Angled Kabuki

F80 Flat Kabuki

Wśród mniejszych pędzelków znajdziemy te same kształty ,a pędzle to P82 (zaokrąglony pędzel do nakładania bazy na powieki, cienia na większą powierzchnię, sprawdzi się również do nakłania korektora).P84- można użyć go do nakładania kremowych kosmetyków.P86 dzięki szpiczastemu zakończeniu można dotrzeć w trudno dostępne miejsca - płatki nosa,wewnętrzny kącik.P88 posłuży mi do konturowania nosa.Natomiast P80 również przeznaczę do korektora bardziej treściwego ,którego dzięki stemplowaniu będę mogła stopić ze skórą.



P82 Precision Round
P84 Precision Angled
P86 Precision Angled
P88 Precision Flat Angled

P80 Precision Flat

Cena zestawu to 119 $ plus przesyłka ( plus jeszcze zapłaciłam cło). Na razie zaprezentowałam zestaw, teraz będę go testować ,a o wynikach moich testów oczywiście będę powiadamiać na blogu:)


Jakie pędzle Sigmy polecacie?

wtorek, 4 września 2012

MAC Styleseeker, Pressed Pigment,Cremesheen Lipstick itd. czyli post zakupowy

Wrzesień jest miesiącem w którym postanowiłam wyposażyć swoją rodzinkę Macowskich kosmetyków w kilku nowych jej członków. Nie ma się co dziwić skoro miesiąc ten zaobfitował w 7 nowych kolekcji!Jeśli jesteście ciekawe co kupiłam to zapraszam do dalszej części posta:)



Nabyłam po jednym produkcie z kolekcji Styleseeker, Pressed Pigment oraz Cremesheen Pearl. Do moich łapek trafiły również produkty ze stałej oferty.

Szukałam dla siebie podkładu, a nie miałam jeszcze przyjemności stosowania tego produktu Mac. Padło na Studio Fix Fluid, oczywiście dokupiłam do niego pompkę.Jestem obecnie w kolorze NC25 ,który dobrała mi MakeUpBrock (w niedziele użyłam go po raz pierwszy-jest idealny DZIĘKUJĘ!:)



Początkowo miałam w planach kupno pędzla z nowej linii akcesoriów 215, zmieniłam zdanie i kupiłam pędzelek 222. Jego włosie jest cieńsze i dłuższe niż 217, zobaczymy jak się sprawdzi i porównam go z cudownym pędzlem do blendingu czyli 217:)


Przechodzimy do nowości! Pierwsza na tapetę idzie kolekcja Styleseeker z której wybrałam róż Supercontinental, jest to piękne połączenie różu z brzoskwinią. To dopiero mój drugi róż z Maca ,ale na pewno na nim się nie skończy.






Moja kompletna nowość czyli szminka w kolorze Coral Bliss z serii Cremesheen - mam nadzieję ,że stanie się moim ulubieńcem.






Od dawna rozmyślałam nad zakupem pigmentu Vanila. Prasowane pigmenty zrobiły na mnie wielkie wrażenie i zgarnęłam ostatnią sztukę koloru Deeply Dashing. Wszystkie kolory z tej edycji mnie zachwyciły, warto przejść się do salonu Mac ,żeby zobaczyć jak pięknie się mienią.






Na wypróbowanie mam kremik i bazę - jak się sprawdzą to znów czeka mnie wycieczka do salonu Mac:)


Nazwy,kolory i ceny kosmetyków. Nie umieściłam tu pompki do podkładu,ale dla zainteresowanych - jej cena wynosi 22 zł.



Macie upatrzone kosmetyki wśród nowych kolekcji?
Co jest waszym ulubionym produktem Mac?