piątek, 17 czerwca 2011

Uroda z koszyczka




W okresie wiosenno-letnim mamy dostęp do świeżych,krajowych a nawet własnej uprawy owoców i wcinamy je ze smakiem.Dziś chciałam zwrócić uwagę jaki wpływ na zdrowie i urodę mają owoce sezonowe.
  • TRUSKAWKI-posiadają więcej witaminy C niż cytrusy,przez co działają korzystnie na nasz układ krwionośny,przez co skóra jest lepiej odżywiona,witamina C wzmacnia też naczynia włosowate,zapobiegając powstawaniu "pajączków".Zawierają również witaminę PP,mangan,wapń,żelazo,kwas foliowy.Zawarte w nich składniki sprawiają,że truskawki wpływają odświeżająco na cerę.Działają również bakteriobójczo dzięki zawartości fitocydów.
Znalazłam dla was kilka maseczek ,choć uważam ,że lepsze efekty (i walory smakowe) ,ma wspomaganie  naszej cery "od środka";)
*maseczka rozświetlająca*
Dojrzałe truskawki    (100,0),   
Jogurt naturalny         (15,0)
Sok z cytryny             (2,5)
Wszystkie składniki należy rozdrobnić i zmieszać razem, a następnie nanieść na twarz. Po ok. 10 minutach umyć twarz chłodną wodą.
*maseczka przeciwzmarszczkowa*           
Dojrzałe truskawki            100,0
Olej sojowy                     15,0
Truskawki należy rozgnieć na papkę i połączyć z olejem. Nałożyć na twarz na ok. 20 minut, a następnie zmyć letnią, przegotowaną wodą.

 Należy pamiętać ,że truskawki są częstą przyczyną alergii,więc gdy skóra pod maseczką zaczyna piec,należy zmyć maseczkę i przepłukać twarz kilka razy wodą!

  • POZIOMKI-owoce bogate są w wit.C, karoten, B1, B2, K,zawierają również kwasy (1,6%) – cytrynowy, jabłkowy i salicylowy, ponadto antocyjany, garbniki, pektyny.W ich liściach występują flawonoidy (działanie przeciwstarzeniowe ).W kosmetyce stosuje się świeże owoce zewnętrznie, do maseczek odżywczych.Owoce rozgniatamy,miazgę nakładamy na twarz.po 10 minutach spłukujemy wodą.

  • JAGODY-zawierają wit. C oraz antocyjany przez co działają uszczelniająco na naczynia krwionośne,reagując z kolagenem ,antocjany działają wzmacniająco.Obecność wcześniej wymienionych związków i kwasów organicznych gwarantuje uzyskanie zdrowego kolorytu cery.Jagody działają przeciwzapalnie i bakteriobójczo.Zawierają również pektyny.
 Jagódki mają również działanie przeciwutleniające,nawilżające,zmiękczające,ściągające(zawierają garbniki)        
  • CZEREŚNIE-dostarczają żelaza,wapnia,jodu,potasu,witamin z grupy B,bioflawonoidów oraz witamin A i C.Wykorzystuje się je do kosmetyków liftingujących,odmładzających
  • WIŚNIE-ich kwiaty używane do produkcji preparatów łagodzących oraz odżywczych







Moim zdaniem owoce te mają jeszcze jedną ,chyba najważniejszą zaletę-są PYSZNE:)
Pamiętajcie ,że maseczki owocowe nie przynoszą tak spektakularnych rezultatów jak maski gabinetowe,lecz działają łagodnie,rozświetlająco i odświeżająco.Są przyjemnością zarówno dla ciała ale i dla ducha.
O tych i innych skarbach natury możecie przeczytać też  na stronie dbam o zdrowie.

ZAPRASZAM DO CZYTANIA,KOMENTOWANIA I ZAJADANIA;)

wtorek, 14 czerwca 2011

Zakupy czerwcowe



Po wczorajszych zakupach w Rossmannie i Naturze wróciłam "bogatsza" o kilka produktów.
W mojej Naturze weszła nowa kolekcja Essence- You Rock!-jest w niej kilka lakierów,2 liptinty,paletka 6 cieni,body spray oraz kompaktowa szczotka do włosów.Jest jeszcze jeden produkt który kupiłam z czystej ciekawości ,bo swoją ulubioną i przetestowaną bazę pod cienie już mam.
Nazwa bazy to 01 Rock Chick's Base,2,1 ml,trwała przez 6 miesięcy.Aplikator jak w błyszczyku.Baza ma kolor cielisty,z lekkim różowym połyskiem i złotymi drobinkami.Jak pracuje na powiece nie wiem,bo jeszcze jej nie używałam ale ma dość fajną konsystencję, po rozsmarowaniu na ręce daję wygładzoną ,śliską powierzchnie.Cena -9.90zł.

Następną rzeczą z Essence jest pędzelek do którego przymierzałam się 2 razy.Jego cena nie jest wysoka,a wypróbowała go katOsu a jak wiadomo ona kitu nie wciska;)
I faktycznie pędzelek bardzo mięciutki,syntetyczne fioletowe włosie,matowy czarny trzonek,co moim zdaniem ważne dołączone jest do niego opakowanie z instrukcją wykonania smokey eyes-pędzelek nazywa się smokey eyes brush.Pędzelek ktory mamy cały czas w użyciu nie pobrudzi kosmetyczki,właśnie dzięki etui.Cena ok. 6 zł.




Cień Kobo w kolorze 117 caffe latte,do Kobo zrobiłam również powtórne podejście ,ponieważ z cieni błyszczących nie jestem całkiem zadowolona ,ale o tym innym razem.Tym razem wybrałam matowy cień w kolorze jasnego brązu/brudnego beżu.Cień bardzo dobrze się rozprowadza i rozciera,nie jest tak "tępy" jak inne które mam z tej firmy.Kolor podpatrzony u katOsu,następny będzie kolor użyty przez Inez w jej oberżynowym makijażu.Cena ponad 13 zł,trochę drogo bo za duży cień z Inglota płacimy 12 zł.



W Rossmannie kupiłam dwa produkty do wanny:
-moje któreś już z kolei mydło pod prysznic Ziaja,tym razem wersja kremowa-masło kakaowe liporegeneracja skóry.Zawiera masło kakaowe i D-pantenol,czyli powinno zapobiegać wysuszeniu oraz działać łagodząco.Produkt przebadany dermatologicznie i alergologicznie. Duża butla-500 ml,cena ok6.50 zł.
-następny produkt w kapitalnym opakowaniu to Original Source Bath Foam-płyn do kąpieli o zapachu mięty i czekolady.Ciekawy design ,nietuzinkowe przedstawienie produktu oraz pyszny zapach pastylek miętowych sprawiły ,że nowy płyn będzie nieodzowną częścią mojej kąpieli.Przetestowany dermatologicznie,pojemność taka jak Ziaja,ważny rok od otwarcia,cena ok. 7,50 zł.Moim zdaniem czysta czekolada na lato nie jest tak fajna jak czekoladowa kąpiel jesienią czy zimą,a nutka mięty w tym płynie daje orzeźwienie co wspaniale komponuje się z upałem za oknem:)


poniedziałek, 13 czerwca 2011

Avon superSHOCK gel eyeliner

Pierwszą żelową kredkę kupiłam pod wpływem manii żelowych eyelinerów w słoiczkach.Byłam ciekawa jak taki produkt spisuje się w innej formie-kredki.Na pierwszy ogień padła czerń.Zamówiłam kredkę,przyszła do mnie w kartonowym pudełeczku,otworzyłam ją żeby sprawdzić kolor na skórze i jak tylko dotknęła mojej ręki przeżyłam szok-superSHOCK.Mięciutka kredka,niemal ślizgała się po skórze.Jedną kreskę zrobioną tą kredką roztarłam(co trzeba zrobić dość szybko po nałożeniu bo dość szybko zasycha) drugą pozostawiłam bez rozcierania i znów czekał mnie szok kiedy chciałam rozetrzeć ja po dłuższym czasie, kreska ani drgnęła!Zostaje też bardzo długo na linii wodnej.Często nakładam ją malując kredką ale dla większej precyzji sięgam po pędzelek (Hakuro lub Maestro).Kredka jest tradycyjna,temperowana, choć przed ostrzeniem kredki lepiej ja postawić w chłodniejszym miejscu.Mamy do niej skuwkę,ale moim zdaniem powinna być trochę ściślejsza żeby nie spadała z kredki przy np. uderzeniu jej ręką.Ceny wahają się od ok.20 do 10 zł.Trwałość to 24 miesiące,1,2 g cudowności.Średnia ocen na wizażu to 4,40/5 z 55 zgłoszonych recenzji.
Kolory które ja kupiłam to:
-black-koronkowa edycja-piękna,głęboka czerń
-black-shimmer-czerń ze stalowo-granatowymi drobinkami
-steel-wyrazista ciemna stal
-silver-jasne,iskrzące się srebro-idealne w kąciki i do robienia kreski nad linia górnych rzęs
-plumful-ciemny fiolet,połyskujący na różowo,super spisuje się z mozaiką Collistar
-bronze-brąz wpadający w stare złoto-świetny w połączeniu z turkusem
-shimmer khaki-zgniła zieleń z lekkimi złotymi opiłkami
        


Szał na te kredki rozpoczął się kiedy Pixiwoo pokazały ją na swoich filmikach,jednak zainteresowanie jest tylko kredką black,choć Avon proponuje bardzo ciekawe kolory,mam nadzieję ,że będzie ich więcej np. w wakacyjnych kolorach-zielonym,turkusowym,koralowym.Jeśli Avon zrobił tak dobrą,żelową kredkę to niech pójdzie o krok dalej i zrobi dobry eyeliner w słoiczku

niedziela, 12 czerwca 2011

Shellac!



Dziś dostałam zaproszenie na pokaz manicure'u hybrydowego i oczywiście z niego skorzystałam.Pokaz prowadziła Pani Małgorzata Ekert.Manicure ma gwarantowaną trwałość 2 tygodni.CND Shellac jest produktem powstałym po wielu latach badań i tak otrzymaliśmy produkt który nie odpryskuje, nie odbija się na pościeli,możemy nałożyć skarpetki lub buty od razu po wykonaniu manicure bez obawy że zniszczymy nasze piękne paznokcie.Produkt aplikuje się na naturalną płytkę paznokcia.Shellac nakładany jest jak lakier,ma wytrzymałość żelowych paznokci,a żeby go usunąć z paznokci wystarczy zmyć go acetonem.Mamy do wyboru kolory od bardzo delikatnych róży do zdecydowanych czerwieni-i co jest najfajniejsze-możemy łączyć ze sobą kolory otrzymując ciekawe efekty,możemy również robić na nich zdobienia lub ozdabiać paznokcie cyrkoniami lub kryształkami.Wykończenie Shellaca to lustrzany blask ,który nie mija w ciągu noszenia go na paznokciach.Do zrobienia hybrydowego manicure potrzebujemy bazy,kolorowego Shellac'a , topu oraz preparatów do przygotowania płytki-mi najbardziej spodobał się płyn do usuwania skórek Cuticle Remover, który kupię w tym tygodniu.Shellac utwardzany jest w lampie UV ( czyli w lampie do utwardzania mas żelowych).Jeszcze nie wykonywałam tego manicure sama ale niedługo będę pracować na Shellac'u i wtedy opiszę moje spostrzeżenia.Moim kolorem na lato zdecydowanie jest Tropix-czyli bardzo modne w tym sezonie połączenie oranżu i różu.Shellac jest świetnym rozwiązaniem na wakacje,kiedy wyjeżdżamy i odpoczywamy,kiedy nie koniecznie mamy czas na poprawianie lakieru- kiedy można korzystać z pięknej pogody.Cena takiego zabiegu to 50-100 zł,po 2 tygodniach zmywa się go z paznokci i robi od nowa ( nie tak jak w przypadku żelowych paznokci kiedy masę się uzupełnia).Czy któraś z was miała już go na swoich paznokciach?Czy może któraś ma na niego chrapkę?Czekam na wasze opinie i zachęcam do komentowania:)