poniedziałek, 30 lipca 2012

Zakupy w The Body Shop

 
Rzadko robię zakupy w TBS, nie jest to wina cen,ani też tego ,że nie lubię tej firmy.Powód jest jeden,za to skutecznie utrudnia mi życie- najbliższy sklep tej firmy jest w Warszawie (ok.100 km od miejsca mojego zamieszkania) w której goszczę dość rzadko.Kiedyś miałam świetny dostęp do tych kosmetyków, kiedy sklep The Body Shop mieścił się w Galerii Alfa w Białymstoku,niestety został zlikwidowany. Wczoraj będąc na małych zakupach w stolicy zaopatrzyłam się w kilka produktów,wszystkie są nowościami.


Skorzystałam z promocji Latoumilacze w której za jedną sztukę mgiełki lub olejku płacimy 39 zł, natomiast za dwie sztuki (olejek +olejek / olejek+ mgiełka/ mgiełka+ mgiełka) płacimy 59 zl. Wybrałam olejek i mgiełkę z jednej linii zapachowej - MANGO. Marka oferuje 11 zapachów: Pink Grapefruit,Sweet Lemon,Strwaberry,Chocomania,Mango,Satsuma,Olive,Shea,Cocoa Butter,Moringa,Coconut.



Mango Beautifing Oil - olejek o wyrazistym zapachu egzotycznego owocu mango, natychmiast nawilży skórę i wygładzi Twoje włosy. Opakowania po olejkach mogą  w pełni zostać poddane procesowi recyklingu. To obiecuje producent i mam nadzieję ,że będzie to spełniona obietnica. Olejek ma suchą formułę,co dla mnie jest dużym plusem.



Skusiłam się również na mgiełkę do ciała o tym samym zapachu.Jest to świetny produkt -zwłaszcza latem. Ma proste szklane opakowanie zawierające ,aż 100 ml produktu. Orzeźwia, pobudza pięknym ,tropikalnym zapachem.



Kupiłam jeszcze jedną nowość. Balsam do ciała z nowej linii  "Winna Brzoskwinia". Ma delikatny,słodki zapach. Lekka konsystencja jest idealna na upalne dni. Dodatkową zaletą jest opakowanie z pompką - zdążyłam już go polubić;) Balsam kosztuje 39 zł.


Do dziś obowiązuje promocja "wydaj 89 zł i odbierz kokosowy żel 400 ml" , niestety mimo tego ,że sprzedawczyni dołożyła mi go do koszyczka, to druga Pani w kasie powiedziała ,że niestety promocje się nie łączą :(

Korzystałyście z promocji w TBS? Jakie produkty szczególnie polecacie?

środa, 25 lipca 2012

Benefit HOOLA



Hoola jest moim ulubieńcem od dawna.Ten puder gości na mojej twarzy prawie w każdym makijażu.Stuprocentowo zasługuje na swoją chwałę ,którą szczyci się w internecie.Jeśli nie miałyście do czynienia z tym produktem lub szukacie dobrego bronzera za rozsądną cenę w relacji do efektu jaki daje i wydajności - to zapraszam do recenzji:)
Hoola bronzing powder kupiłam w tamtym roku,nie był on kupiony w Polsce i kosztował wówczas ok.
£23.50. Kurs funta był wtedy bardziej opłacalny ,żeby kupować kosmetyki z Wielkiej Brytanii i cena wynosiła taniej niż w Sephorze.

Przejdźmy do samych właściwości pudru.Jak wiadomo bronzer ten występuje w wersji prasowanej.Jest dość drobno mielony,dlatego aplikacja jest bardzo bezproblemowa.Rozprowadza się gładko,nie tworząc plam.Bardzo dobrze się rozciera i łączy z innymi kosmetykami nakładanymi na twarz.



Sławę zawdzięcza przede wszystkim swojemu kolorowi-jest to bardzo neutralny kolor brązu. Nie jest zbyt szary ( co skutkuje dość teatralnym efektem i chorym/zmęczonym wyglądem skóry) ani zbyt pomarańczowy/ceglany (look
à la fanatyczka solarium).Wynikiem użycia go w makijażu jest naturalny wygląd.Do konturowania owalu twarzy nadaje się idealnie dzięki braku drobinek,ma wykończenie matowe,choć nie jest to kredowe,płaskie i toporne wykończenie.



Polecałabym go dziewczynom o jasnej i średniej karnacji. Dla opalonych cer mam Bronzing Powder Medium z Bobbi Brown, jest on bardziej widoczny na ciemniejszej karnacji. Wielką zaletą Hooli jest to,że nie łatwo przesadzić z tym produktem. Można stopniować efekt,dokładając cienkie warstwy produktu.Kosmetyk jest wydajny,co widać na zdjęciach.Mimo częstego używania go na sobie i innych,nie doszłam nawet do denka.



Puderniczka jest wykonana z kartonu,posiada małe lusterko.Zamykana jest na magnes.Design przypomina Hawaje,wakacje. Można powiedzieć ,że ten bronzer to takie słońce w pudrze.Produkt ma delikatny,prawie niewyczuwalny zapach.


.Mogą pojawić się pytania czy takie kartonowe pudełeczko nie będzie się niszczyć. Moje przez rok się nie zniszczyło ,ale stało się tak z dwóch powodów- przechowuję kosmetyki w taki sposób,żeby zminimalizować ich przemieszczanie się wśród innych moich skarbów ( nie trzymam go ściśniętego w kosmetyczce,jestem osobą ,która na punkcie szanowania przedmiotów ma lekkiego świra.Drugim czynnikiem jest to ,że nie podróżuję z tym pudrem zbyt często,a jeśli już zdarzy mi się z nim wyjeżdżać to trzymam go w kuferku.
Do pudru dołączony jest pędzelek ścięty na prosto.Włosie jest dobrej jakości,moźe dobrze służyć do rozcierania produktu,jednak mam do tego inne pędzle i ten pozostawiam sobie na jakieś kryzysowe sytuacje.



Jakie są Wasze bronzery? Czy jesteście fankami Benefit Hoola?

poniedziałek, 23 lipca 2012

Wishlista-akcesoria

Dziś kilka rzeczy o których myślę,śnię i marzę.Akcesoria -mali pomocnicy w wykonywaniu makijażu i zabiegów pielęgnacyjnych. Jeśli chcecie poznać moje typy to zapraszam do przeczytania. W najbliższym czasie pojawią się bardziej obszerne notki,bo w końcu kupiłam aparat o którym pisałam na blogu. Jutro dokupię czytnik kart i jadę z tym koksem:)



Choć moje rzęsy nie należą do jakoś specjalnie wymagających, to często wkurzam się gdy moja zwykła zalotka nie daje sobie rady z rzęsami osób które maluję.Wybiorę chyba zalotkę MAC, bo jest jedną z łatwiej dostępnych mi opcji. Jeśli macie jakieś inne sprawdzone zalotki-chętnie poczytam o nich w komentarzach.


Mam nadzieję ,że nie wsadziłam w tym momencie kija w mrowisko. Następnym pomocnikiem w makijażu będzie BeautyBlender Pure i kosmetyczka do jego przechowywania. Mam różowe jajo i jestem pozytywnie zachwycona, więc czemu nie wypróbować białej wersji?





Często muszę miksować kolory podkładów/korektorów.Jedna mała płytka Kryolanu przestała mi wystarczać więc do listy dopisuję płytkę i szpatułkę np. MUD:)



Nie lubię nakładać pudru puszkiem w makijażu dziennym, jednak w bardziej wymagających makijażach puszek staje się dobrym rozwiązaniem.



Lubię sprawdzać jakość "kultowych" produktów związanych z makijażem,włosami czy pielęgnacją. Kupiłam ostatnio bardzo dobrą pincetę, jednak chciałabym wypróbować Tweezermana -zarówno pincetkę jak i cążki do skórek,kuszą mnie porządnym wykonaniem i ostrzeniem w pakiecie:) Zachęca do kupna ciekawy wygląd (jak chyba każdą gadżeciarę) -najbardziej podoba mi się wzór w zebrę,neon pink, geranium, midnight sky.Fajnie gdyby firma weszła do polskich hurtowni kosmetycznych i sklepów.Czego sobie i Wam życzę.



Lubię mieć porządek wśród kosmetyków,dlatego paleta na szminki bardzo ułatwiłaby mi przechowywanie wszystkiego w jednym miejscu.





Sprawdził się u mnie Tangle Teezer. Teraz planuję składaną wersję do torebki.
Za punkt honoru postawiłam sobie modelowanie włosów na szczotkę.Nigdy nie chcę mi się w to bawić, jednak efekt wart jest pracy.Pomyślałam o szczotce Nano Thermic Olivia 54 ze sklepu Handsome Man.



Jestem totalnym świrem jeśli chodzi o przybory do manicure i pedicure.Czuję się jak dziecko w Disneylandzie kiedy wchodzę do hurtowni kosmetycznej i mogę obejrzeć cążki ,cęgi,radełka,frezarki itp. OPI pusher guard widziałam na jakimś filmiku i od tej pory nie mogę się doczekać ,kiedy pomoże mi usunąć skórki wokół paznokci:)


Niestety część z tych rzeczy muszę kupić przez internet.Szkoda ,że Polski rynek kosmetyczny w tym przypadku kuleje.Pozostało poczekać tylko na lepsze czasy;) Ściskam gorąco i zapraszam niebawem na nowe notki:)




zdjęcia pochodzą z :
polyvore.com beautylish.com mudshop.com alejka.pl gurumakeupemporium.com victoriasbeauty.com
handsomeman.pl

piątek, 13 lipca 2012

MYTHIC OIL L'OREAL PROFESSIONEL


O produktach do włosów piszę niezwykle rzadko. Wciąż szukam mojego number one w tej dziedzinie. Podczas wizyty u fryzjera miałam potraktowane włosy tym specyfikiem. Pierwsze co poczułam to piękny zapach, którym charakteryzują się kosmetyki w salonach fryzjerskich.Moje włosy były dopieszczone- farba,strzyżenie,modelowanie, prostowanie-istne 7th Heaven jak z piosenki rozpoczynającej serial o tym samym tytule:)Pomyślałam ,że będzie to panaceum na wszystkie problemy z moim włosami-puszenie się, brak blasku itd.

Olejek ma w swoim składzie dwa cenne składniki : olejek z awokado i olejek z pestek winogron.


 Olej awokado jest bardzo cenionym olejem ze względu na dużą zawartość:

  • witamin A, B, E, H, K, PP, F,
  • nienasyconych kwasów tłuszczowych, 
  • aminokwasów i protein.
Olej z pestek winogron zawiera:
  • kwasy linolowe
  • witaminę E


Konsystencja: jest to olejek o średniej gęstości. Nie spływa z dłoni podczas aplikacji, szybko się rozciera.Dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajny.

Zapach: Piękny, moim zdaniem "słoneczny" zapach. Przypomina mi gorącą plażę, dość słodki.

Opakowanie: Poręczna buteleczka z pompką,zamykana korkiem. Pompka dozuję idealną porcję kosmetyku.



Sposób użycia: Nanieść 1 lub 2 pompki (w zależności od długości włosów) na dłonie, wmasować we włosy suche lub wilgotne,przystąpić do modelowania. Ja używam jedną pompkę na wilgotne włosy,bo olejek ułatwia mi ich rozczesanie, na koniec ujażmiam olejkiem włosy ,aby zmiejszyć ich spuszenie i nadać fryzurze głądki i lekki wygląd.Nie nakładam ich na całe włosy. Na początku koncentruję się na długości od ucha do końcówek,zostawiając na tej partii najwięcej produktu. Resztką ,która została mi na dłoniach gładzę włosy na czubku głowy,ale nie wciaram olejku ,aż do skóry głowy.Dzięki temu włosy pozostają dłużej świeże, nie przetłuszczą się szybko i nie będą oklapnięte.



Przezaczenie:

  • odżywienie włosów
  • ułatwienie modelowania
  • poskromienie puszących się włosów
  • nadanie gładkości
  • nabłyszczenie

Cena: ok.50 zł /125 ml
Ważne przez 18 miesięcy.

wtorek, 10 lipca 2012

Maybelline Color Tattoo

Ostatnio zwariowałam na punkcie kosmetyków w kremie ( o czym już kilka razy wspominałam), zwłaszcza tych trwałych i wodoodpornych. Nie ma chyba  lepszego rozwiązania  na utrzymanie makijażu ,gdy żar leje się z nieba . W maju kupiłam dwa kolory MUFE Aqua Cream , jednak gdy w Rossmannie pojawiły się kremowe cienie od Maybelline bez wahania wrzuciłam dwa do koszyka zachęcona dużo niższą ceną. 



Używam ich krótko, dlatego dzisiejszy post nie jest recenzją.Chciałam pokazać Wam kolory jakie kupiłam. Myślę ,że są dość uniwersalne i mogą większości z Was odpowiadać.


Pierwszym jest 35- On and on Bronze. Bardzo dobry kolor do dziennego makijażu , co nie wyklucza go z użycia w makijażach wieczorowych- sprawdzi się w duecie z czarną kredką w makijażach typu Kim Kardashian  lub Eva Longoria.




Drugim bardziej wieczorowym kolorem jest 55 - Immortal Charcoal. Piękny metalik w kolorze grafitu.
Oba kolory pięknie się łączą dając bardzo elegancki makijaż. Można nakładać je również jako eyeliner.
Przyglądając mu się pod różnym kątem, można dostrzec lekki duochrom.




Zachęcam Was do zapoznania się z konsystencja ( moim zdaniem różnie rozkładają się matowe kolory ,a znacznie ładniej metaliczne) oraz z kolorami. W Polsce paleta barw jest ograniczona i niestety dwóch pięknych kolorów nie ma w naszych sklepach.

Używałyście już Color Tattoo?

sobota, 7 lipca 2012

Hawajskie pamiątki



Temperatura jak w tropikach ,więc możemy mieć Hawaje w Polsce - a co!
Po długiej nieobecności melduję się z nową notką o moich Inglotowskich nabytkach. Kolekcja zawiera piękne, letnie kolory. Wśród nowinek znajdziemy lakiery do paznokci, cienie freedom , błyszczyki Sleeks Cream,róże do policzków oraz Multicolour Face&Body Powder. 



Zdecydowałam się na dwa cienie w brzoskwiniowym kolorze nr 314 i 312 w wykończeniu matowym. Cienie kwadraty są w cenie 12 zł.Kolekcja zawiera 5 nowych kolorów.


Nowością dla mnie jest puder , ponieważ nigdy nie miałam do czynienia z tym kosmetykiem od Inglota.Mamy dwie wersje do wyboru. Zdecydowałam się na nr 91. Mozaika składa się z 5 kolorów: brzoskwini,brązu,beżu i różu. 


Wykończenie jest matowe, a sama struktura pudru aksamitna. Bardzo ładnie prezentuję się na twarzy.Intensywność można stopniować ,uzyskując mgiełkę koloru podkreślającą opaleniznę lub nakładając bardziej zbitym pędzlem - wyraźniejsze podkreślenie kości policzkowych.Cena już mniej zachęca : 40 zł, jednak nie jest to strasznie drogi kosmetyk.



Poniżej wstawiam kilka zdjęć z moim zdaniem bardzo udanej letniej kolekcji
Jak Wam się podoba? Czy też się na coś skusiłyście?











źródło : http://www.wizaz-club.pl

wtorek, 3 lipca 2012

Wyniki rozdania



 Essence Bronzing Powder leci do ....















Gratuluję zwyciężczyni.Proszę wyślij swój adres na mojego maila cosmeticslady@wp.pl

niedziela, 1 lipca 2012

Obrona obrona i po obronie:)

Dziś zaliczyłam ostatni egzamin i na oparach euforii pozmieniałam trochę wygląd bloga. Już prawie wygląda tak jak chciałam. Jak się Wam podoba?

Mam nadzieję ,że niedługo na blogu zdjęcia będą lepsze , planuję zakup lepszego aparatu.

Jutro wyniki rozdania Essence:)