poniedziałek, 20 stycznia 2014

CHANEL ILLUSION D'OMBRE


W dzisiejszym poście postanowiłam pokazać Wam jedne z moich ulubionych cieni do powiek. Są to kosmetyki w postaci pudrowo-kremowej, bardzo odmiennej od tych proponowanych przez inne firmy. Mają przepiękne, niejednoznaczne wykończenia, mienią się na wiele kolorów, których połączenia nie są do końca oczywiste. 


Można używać je na wiele sposobów. Najczęściej stosuje je jako tło pod inne kolory, niektóre wyglądają pięknie solo,a inne podrasowują cały makijaż oka, nakładane jako przyciągający wzrok akcent w makijażu. Można zastąpić nimi eyeliner.


W stałej ofercie oferowane jest osiem kolorów. Posiadam ich dwa, reszta pochodzi z edycji limitowanych. Najlepsze jest w tym to, że prawie z każdą kolekcją wychodzi nowy kolor, któremu ciężko się oprzeć.Dzięki swojej teksturze, można łatwo budować nimi intensywność od lekkiej mgiełki koloru, do zdecydowanego kryjącego efektu. Trwałość jest wartością indywidualną, jednak u posiadaczek bardzo tłustych powiek może okazać się konieczne odpowiednie przygotowanie skóry pod makijaż.


Do każdego cienia dołączony jest pędzel w etui, dzięki któremu możemy aplikować cienie na na całą powiekę jak i w postaci eyelinera, ponieważ jest on cienki i skośnie ścięty. Opakowanie to zakręcany szeroki słoik, dzięki któremu wydobywanie kosmetyku nie nastręcza problemu, nawet posiadaczkom długich paznokci. Opakowanie jak to u Chanel, piękne, eleganckie,klasyczne. Należy jedynie pamiętać o szczelnym dokręcaniu wieczka, aby kosmetyk nie wysechł i zachował swoją przyjemną puszystą konsystencję. 


Posiadane przeze mnie odcienie to Vision (oferta stała), ma postać złotych mieniących się drobinek. Uwielbiam dodawać go na inne cienie, lub podkreślam nim błysk w wewnętrznym kąciku. Następnym odcieniem ze stałej oferty jest Epatant, jest to moim zdaniem nieco brudny (zielonkawo-brązowy) odcień srebra, piękny w połączeniu z czarnym smoky eyes lub fioletami. 


Abstraction jest cieniem, który przekonał mnie do różu na powiekach. Jest to łososiowy odcień, który mieni się różową poświatą i uwieńczony jest złotymi refleksami. Zachwyca w połączeniu z cieniem Epatant, wygląda nowocześnie i tworzy super duet.


Convoitise jest to jasnobeżowy, szampański odcień, który sprawdzi się w zarówno w makijażu dziennym, wieczorowym jak i w połączeniu z czerwonymi ustami w towarzystwie czarnej kreski. Apparence to najtrudniejszy do zdefiniowania kolor. Łączy w sobie stare złoto, jasny brąz i odrobinę khaki. Nigdzie nie spotkałam takiego ocienia, jest naprawdę wyjątkowy.


Używam tych kosmetyków z wielką przyjemnością i mam ochotę na więcej. Bardzo podoba mi się kolor Fatal i Initiation, które były wypuszczone w świątecznej kolekcji 2013, jednak nadchodzi już nowy odcień Dipason oraz Impulsion. Miałyście już przyjemność używać tych cieni?



27 komentarzy:

  1. oglądałam je podczas douglasowych wyprzedaży -50%
    chyba żałuję, że ich nie wzięłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚLiczne kolorki. Ja również lubię taką formułę ale używam color tatoo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dwa cienie color tatoo, ale na mnie nie trzymają się tak długo jak np. Benefit, Mac, MUFE czy Chanel:)

      Usuń
  3. Ja jeszcze potrzebuję czasu, by przekonać się do takich cieni. Jaką mają ważność po otwarciu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielbie te Chanelkowe cienie!!! Maja przepiekne odcienie o trzymaja sie na moich powiekach wieki!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie podoba mi się Convoitise, byłby idealny! ostatnio kupiłam emerveille, też piękny, ale wolałabym cuś bardziej beżowego właśnie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam Illusoira i bardzo lubię, następny będzie jakiś od Diora albo Bobbi Brown

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od Diora mam jeden cień w podobnej postaci, a Bobbi Brown sama jestem ciekawa, bo mają super kolory, ale konsystencją chyba bardziej przypominają Paint Poty z Mac'a.

      Usuń
  7. piękna kolekcyjka! *.* ja mam tylko jeden odcień, ale chętnie bym przytuliła wszystkie :D tak do kolekcji :] hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A który masz? Pochwal się tu mi szybko;)

      Usuń
    2. czarnulka :D Mirifique :)

      Usuń
    3. Bardzo mnie on kusi, jako wspomagacz smoky eyes byłby idealny;)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie przyciąga spojrzenie! Był to mój pierwszy cień z Chanel:)

      Usuń
  9. Ślicznie się prezentują :) Bardzo lubię tego typu cienie, ale mam zbyt tłuste powieki żeby je nosić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego musisz nakładać je na inne cienie (z bazą lub bez) i wtedy będą dla Ciebie idealne. Myślę, że kolor Vision by się u Ciebie sprawdził, bo to same złote drobinki,które będą urozmaicały makijaż (lub inny odcień jeśli nie lubisz tak mocnego złota).

      Usuń
  10. jezu ale skarby <3 !!!

    wita nowy obserwator :)
    www.lukaszmakeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe kolory masz w kolekcji :) Lubię taką formę cieni, osobiście mam Diorshow Fusion Mono i je kocham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Diora mam ocień Hypnotique, ale jest on moim zdaniem bardziej suchy niż cienie Chanel (co nie oznacza, że jest gorszy). Jestem jeszcze ciekawa cieni o podobnej formule Armani:)

      Usuń
    2. Nie mam porównania z Chanel, ale Diora są bardzie napigmentowane ;) Armani też mnie kusi :)

      Usuń
  12. ja chyba nie mam żadnego cienia tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Convoitise bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie piękne, wszystkie kolory mi się podobają <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdybym tylko nie była tak zakochana w matach... ;)

    OdpowiedzUsuń