Zaczynając od twarzy:Podkład Clarins Everlasting Foundation. Recenzję znajdziecie tu ;)
Korektor pięknie rozświetla okolicę oka- HR Magic Concealer. Wystarczy kropelka i możemy zapomnieć o dowodach zmęczenia pod naszymi powiekami:)
Puder utrwalający-używałam cały rok i będę używać dalej , bo jest bardzo wydajny- Vichy Dermablend- recenzja
Rozświetlacz: Bobbi Brown Shimmer Brick- kosmetyk wart swojej ceny, wydajny i pięknie się prezentuje.Mamy do wyboru różne wersje kolorystyczne, ja wybrałam Pink Quartz.
Róż: ulubieńcem został róż Mac Dame, muszę też wspomnieć o Inglocie 82-oba świetnie się spisują:)
Cienie: Zgrzeszyłabym nie dając tytułu cieniom Inglota i Maca.Inglota uwielbiam za niezliczoną ilość kolorów,trwałość,łatwość aplikacji,cenę. Mac zawrócił mi w głowie różnorodnością wykończeń i nietypowymi kolorami ( np.Patina).
Baza pod cienie:po stokroć ArtDeco!Recenzję tej bazy możecie przeczytać tu! Polecam każdemu:)
Kredka: Ulubionymi kredkami zostają Super Shock z Avonu. Niestety zostały wycofane dodatkowe kredki i została tylko podstawowa kolekcja czyli czarna i srebrna.Długo się trzymają na oku i linii wodnej. Niestety do ich zatemperowania trzeba mieć pokłady cierpliwości.Poczytacie o nich tu :)
Maskara: Tuszem roku został Oriflame Wonder Lash - nie liczę ile opakowań zużyłam- dotychczas nie znalazł godnego następcy.
Usta: Błyszczyki Revlon Super Lustrous, odkryte dzięki katOsu. Pięknie wyglądają na ustach,dobrze się trzymają.Cena trochę wysoka, ale są bardzo wydajne.Używam Coral Reef i Pink Pop.
Lakiery:Do tego posta wrzucam też ulubieńców wśród lakierów-zdecydowanym faworytem jest marka Orly-ich brokatowe lakiery są nieziemskie:)
Pędzlami z którymi nie rozstawałam się w ubiegłym roku były:
Pędzel 217 Mac.Uniwersalny, super rozciera cienie-pędzel marzenie:)
Puder-jajo z Maca 138- mięciutki, dobrze przycięty.
Pędzlem do podkładu ,którego ciągle używałam był i jest Maestro 145. Ten pędzelek i podkład Clarins to duet idealny:) Recenzja tu :)
Bronzer- Sephora pędzel o tej samej nazwie co jego przeznaczenie czyli bronzer.Recenzja tu :)
A Wasi ulubieńcy z kolorówki? Jeśli już robiłyście taki post proszę o podanie linka w komentarzu-chętnie zerknę ,bądź podzielcie się swoimi faworytami w komentarzu:)
Róż z Inglota faktycznie jest rewelacyjny tak samo jak baza pod cienie. Ja u siebie zrobiłam takie mini podsumowanie 2011 roku zapraszam http://aanula.blogspot.com/2012/01/odkrycia-2011-roku.html
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pędzle, zwłaszcza ten do podkładu. ja ciągle nakładam łapkami, ale chyba się w końcu złamię w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńNiestety na większość produktów mnie w tej chwili nie stać.. eh ciężkie jest życie studenta :D
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o tusz do rzęs to Oriflame się spisało, osobiście wolę ten w zielonym (oliwkowym) opakowaniu, lepiej się sprawuje na moich rzęsach :).
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten korektor HR... :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam tego błyszczyka z Bourjois u Ciebie. :)
cienie sliczne, dobrze by sie bylo w niej zaopatrzyc
OdpowiedzUsuńpozdrawiam o obserwuje!