sobota, 7 stycznia 2012

Ulubieńcy roku- makijaż

Druga cześć ulubieńców zeszłego roku to kosmetyki do makijażu i pędzle.

Zaczynając od twarzy:Podkład Clarins Everlasting Foundation. Recenzję znajdziecie tu ;)



Korektor pięknie rozświetla okolicę oka- HR Magic Concealer. Wystarczy kropelka i możemy zapomnieć o dowodach zmęczenia pod naszymi powiekami:)





Puder utrwalający-używałam cały rok i będę używać dalej , bo jest bardzo wydajny- Vichy Dermablend- recenzja

Rozświetlacz: Bobbi Brown Shimmer Brick- kosmetyk wart swojej ceny, wydajny i pięknie się prezentuje.Mamy do wyboru różne wersje kolorystyczne, ja wybrałam Pink Quartz.



Bronzer: Długo szukałam dobrego bronzera i znalazłam-żadnego efektu cegły i żadnych drobinek- Benefit Hoola.




Róż: ulubieńcem został róż Mac Dame, muszę też wspomnieć o Inglocie 82-oba świetnie się spisują:)







Cienie: Zgrzeszyłabym nie dając tytułu cieniom Inglota i Maca.Inglota uwielbiam za niezliczoną ilość kolorów,trwałość,łatwość aplikacji,cenę. Mac zawrócił mi  w głowie różnorodnością wykończeń i nietypowymi kolorami ( np.Patina).






Baza pod cienie:po stokroć ArtDeco!Recenzję tej bazy możecie przeczytać tu! Polecam każdemu:)





Kredka: Ulubionymi kredkami zostają Super Shock z Avonu. Niestety zostały wycofane dodatkowe kredki i została tylko podstawowa kolekcja czyli czarna i srebrna.Długo się trzymają na oku i linii wodnej. Niestety do ich zatemperowania trzeba mieć pokłady cierpliwości.Poczytacie o nich tu :)




Maskara: Tuszem roku został Oriflame Wonder Lash - nie liczę ile opakowań zużyłam- dotychczas nie znalazł godnego następcy.





Usta: Błyszczyki Revlon Super Lustrous, odkryte dzięki katOsu. Pięknie wyglądają na ustach,dobrze się trzymają.Cena trochę wysoka, ale są bardzo wydajne.Używam Coral Reef i Pink Pop.







Lakiery:Do tego posta wrzucam też ulubieńców wśród lakierów-zdecydowanym faworytem jest marka Orly-ich brokatowe lakiery są nieziemskie:)





Pędzlami z którymi nie rozstawałam się w ubiegłym roku były:

Pędzel 217 Mac.Uniwersalny, super rozciera cienie-pędzel marzenie:)




Puder-jajo z Maca 138- mięciutki, dobrze przycięty.



Pędzlem do podkładu ,którego ciągle używałam był i jest Maestro 145. Ten pędzelek i podkład Clarins to duet idealny:)  Recenzja tu :)



Bronzer- Sephora pędzel o tej samej nazwie co jego przeznaczenie czyli bronzer.Recenzja tu :)




A Wasi ulubieńcy z kolorówki? Jeśli już robiłyście taki post proszę o podanie linka w komentarzu-chętnie zerknę ,bądź podzielcie się swoimi faworytami w komentarzu:)

6 komentarzy:

  1. Róż z Inglota faktycznie jest rewelacyjny tak samo jak baza pod cienie. Ja u siebie zrobiłam takie mini podsumowanie 2011 roku zapraszam http://aanula.blogspot.com/2012/01/odkrycia-2011-roku.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne pędzle, zwłaszcza ten do podkładu. ja ciągle nakładam łapkami, ale chyba się w końcu złamię w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety na większość produktów mnie w tej chwili nie stać.. eh ciężkie jest życie studenta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli chodzi o tusz do rzęs to Oriflame się spisało, osobiście wolę ten w zielonym (oliwkowym) opakowaniu, lepiej się sprawuje na moich rzęsach :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusi mnie ten korektor HR... :)
    Właśnie szukam tego błyszczyka z Bourjois u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cienie sliczne, dobrze by sie bylo w niej zaopatrzyc
    pozdrawiam o obserwuje!

    OdpowiedzUsuń