Dziś chciałam napisać o moich żelowych eyelinerach z Essence.U mnie świetnie się sprawdzają więc chciałam wam je bliżej przedstawić.Pierwszy do moich kosmetycznych zasobów trafił fiolet połyskujący na różowo (chyba mój ulubiony kolor) 03 Berlin Roks, potem dołączył do niego 01 Midnight in Paris czyli bardzo intensywna czerń.
Oba eyelinery mają bardzo przyjemną konsystencję, są bardzo kremowe i miękkie.Już niewielka ilość produktu wystarcza żeby namalować kreskę.Eyeliner szybko zasycha i bardzo długo trzyma się na powiece.Do wyboru mamy jeszcze dwa odcienie:brąz ( który zamierzam kupić) oraz zieleń.
Dobrze się rozcierają więc mogą się nadawać jako baza podbijająca kolor cieni.Pojemność to 3 ml,okres ważności to 6 miesięcy co w moim przypadku jest trochę zasmucające ,bo nie robię kresek w każdym makijażu co za tym idzie nie zużywam szybko takich kosmetyków .Cena to ok. 15 zł.W porównaniu z eyelinerem z kolekcji jeansowej ten wypada o wiele lepiej-nie wysycha i jest bardzo śliski więc makijaż z użyciem tego produktu to sama przyjemność.Nakładam go cienkim pędzelkiem z Maestro lub skośnym z Hakuro.
Według mnie bardzo dobry produkt zarówno dla początkujących w używaniu eyelinera w żelu jak i weteranów w tej dziedzinie makijażu.Warty wypróbowania.
muszę w końcu je kupić;)
OdpowiedzUsuńNo to ja już nie wiem.. Kupić, nie kupić :D
OdpowiedzUsuńKupić kupić ,to w końcu nie są duże pieniądze a produkt jest bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuń